Ty jesteś ładniejsza, ale choinkę mam rzadziej

DSCN0418Takimi oto słowami tłumaczył się Mąż przyłapany na bezczelnym wgapianiu się w choinkę, choć tuz obok niej siedziała żona. Na choince nie ma naszych hendmejdów, gdyż nie było kiedy i komu ich wykończyć. Na choince znalazły się ręcznie robione pierniki i kokosanki, nieozdabiane, gdyż też nie było kiedy i komu tego zrobić. Kiedy jednak zawisły, okazało się, że właśnie takie powinny być. Do towarzystwa ciastkom dołączyły szyszki farbowane na złoto i złotymi sznurkami zamocowane. Oprócz tego jest złota gwiazda na szczycie, która chyba w tej rodzinie jest szczytem od zawsze. Nie powstał żaden lepszy szczyt, więc w tym roku gwiazda mogła jeszcze robić za szczyt. Tuż pod gwiazdą jest papierowa gwiazda ze żłobkowym wizerunkiem Świętej Rodziny. Choinkę owinięto białym, kolorowym i różowym światłem stałym, białymi perłami świecącymi oraz mrugającymi ryżami w barwach kolorowej i pomarańczowej. Całości dopełniają łańcuchy z koralików w kolorze złotym i czerwonym. Nasze drzewko jest doskonałe, piękne i wspaniałe. Gubi też igły, dzięki czemu będzie je można znajdować przez cały rok pod dywanem i wszędzie. Znając Męża, pozbiera je i powrzuca również do szaf dla pewności. W końcu nic nie robi tak dobrze z rana jak założyć sweter i poczuć na plecach igłę z choinki. Szkoda tylko, że rozmieszczając igły w szafach, pomija swoją.

DSCN0468

DSCN0465

DSCN0453

DSCN0447

DSCN0428

DSCN0417

DSCN0416

DSCN0410

Prowadzę samochód do domu na Święta…

DSCN9745Przeżywamy właśnie „łajt krysmas”. Śnieg pada i zawiewa, mróz też zawiewa i wtłacza się do rękawiczek, do gałek ocznych, do nosów i wszędzie. Przeżyliśmy wprawdzie zeszłej zimy mrozy 35- stopniowe i w dniu zeszłorocznej rocznicy ślubu rozmrażaliśmy sobie rurę z wodą zanim uległaby ta rura rozsadzeniu. Rozmrażaliśmy też za pomocą grzejnika i farelki samochód, bo zamarzły mu pedały. Do tej pory jednak nie zdarzył nam się wspólny mróz i śnieg w okolicy Świąt.  Mrozi tak skutecznie, że nawet internet zamarza w przewodach i trzeba na nie regularnie chuchać, żeby jednostki internetu zwane magabitami płynęły. Mało tego, zimno rozsadziło nawet ruter, który zaniemógł i już nie rozdziela internetu na pokoje. Nie możemy się jednak w pełni cieszyć mrozem, bo mamy mnóstwo roboty.

Od rana dziś robimy różne rzeczy. DSCN9738Zupełnie rano poszliśmy do kapucynów na Mszę i skontrolować sytuację. Otóż ksiądz Piotr obiecał dzieciom, że jutro na pasterce rozlosuje 3 siatki prezentów. Jesteśmy niemal pewni, że dwie trzecie z tego to nasi odratowani przyjaciele. Po Mszy, przemarznięci aż po zatoki i po policzki i po gałki oczne poszliśmy do pobliskiego Madisona, który szczęśliwie był czynny. To wspaniałe, że w pobliżu kościołów w okresie zimowym są miejsca, gdzie można skorzystać z toalet, pogrzać łapy pod suszarką, a nawet napić się barszczu z kołdunami. Nie wiem po co te sklepy dookoła, ale miejsca ciepła i ciepłego posiłku są cudowne!

DSCN9715Wróciwszy, postawiliśmy naszą choinkę zdobytą po znajomości  w stojaku i owinęliśmy sześcioma łańcuchami najróżniejszych światełek. Czynność ta miała miejsce już dzisiaj ze względu na to, że choinka musiała stanąć na stole, aby nie powaliło jej dziecko, a na tej wysokości owijanie lampkami byłoby utrudnione. Reszta strojenia odbędzie się zgodnie z tradycją- na ostatnią chwilę. Ze stawiania choinki jest tylko jedno dobre zdjęcie.

Następnie wrócił synek i uśpiliśmy go, zjedliśmy bigos, który zapewniła babcia i przystąpiliśmy do procesu robienia pierniczków. DSCN9590Gdy zabrakło przyprawy pierniczkowej, masę ciastową wzbogacaliśmy wiórkami kokosowymi. W ten sposób powstało sporo pierniczków  i mnóstwo kokosanek o świątecznych kształtach. Dziurki robiliśmy słomką. Jutro spróbujemy zdobyć gdzieś wstążkę do nawleczenia ciasteczek. Oprócz ciasteczek na choinkę powstało tez kilka misiów i króliczków do przechowywania i admirowania.

Kolejnym questem było zdobycie ostatnich trzech torebek przyprawy do piernika w mieście. Uśpiwszy dziecko i zostawiwszy mu elektroniczną nianię do ewentualnej opieki, zeszliśmy do piwnicy farbować szyszki. Później upiekliśmy 3 pierniki Lolinki (mój blog jest aktualnie drugim, trzecim, czwartym  i piątym wynikiem wyszukiwania googli jeśli chodzi o piernik Lolinki). 4 pierniki, które mieliśmy do tej pory rozeszły się z ochami i achami nawet w towarzystwach międzynarodowych i pozaeuropejskich i przyniosły mi dobrą famę w tychże. Tym razem Mąż omyłkowo i bez pomyślunku wsypał cukier do mąki zamiast do jajek. Baliśmy się, że zamiast piernika wyjdzie nam omlet, ale ciasto przed DSCN9705upieczeniem wyglądało mimo wszystko dobrze. Niestety ja również chciałam przedobrzyć i do ciasta dodałam kilka łyżek powideł. Ponadto, ponieważ akurat dzisiejszy piernik ma być popisowy, zależało mi na nieprzypaleniu go. W efekcie mamy zakalec, a nawet 3, bo przecież piekły się razem i efekt domina zadziałał.

W tej chwili Mąż, który jest naszym nowym operatorem maszyny, szyje ozdoby, które będziemy dowieszać systematycznie aż do 2 lutego. I to szyje bez trzymanki! Moczymy też grzyby, bo liczymy, że jutro uda się zdylatować czas i gdzieś tam w zagiętej czasoprzestrzeni ulepić uszka. Grzyby moczą się w mleku, co jest procesem ich ulepszania. Bo schnąc, wyparowały wodę, a teraz pobierają mleko. Jutro musimy też udać się w miejsce odległe odebrać dawno kupioną książkę dla taty, o której ja regularnie zapominałam przez cały zeszły tydzień. Musimy też ugotować barszcz, bo przecież ja robię najlepszy.

DSCN9761

Choinki z filcu

DSCN9112Choinki tak naprawdę nie są z filcu tylko czegoś o kilka klas lepszego, milszego w dotyku, bardziej miękkiego i szlachetnego. Osobiście obstawiałabym, że to kaszmir albo wełna z merynosa, albo chociaż z szetlanda. Może jaki ambasador, a na pewno co najmniej flausz. Mieliśmy tej tkaniny nieduży kawałek o wymiarach 130×88  centymetrów i postanowiliśmy przeznaczyć go na szlachetne choinki podarkowe. Maszyna płynęła po tym cudzie techniki jedwabniczej niczym Staszek po lateksowym materacu. Jedynym problemem było namalowanie kresek na grubym materiale. Pisak do tkanin nie odznaczał się, kredki nie chciały. Kreda chciała, ale Mąż nie lubi kredy. Nie miał jednak dużego wyjścia i chociaz wzbraniał się słowami „ja tą kostką nie chcę”, choinki odmalował. Na razie pozszywano trzy, ale sfinalizowały się zaledwie dwie, gdyż nagle zabrakło perełek robiących za bombki. Choinki w miarę powstawiania stawały się coraz staranniejsze i lepiej wykonane, jednak każda ma jakiś drobny defekt, który czyni je wyjątkowymi unikatowymi choinkami z ręcznej manufakturki. Choinki będą podarkami od serca i DSCN9108to po nich widać.

Mąż, który jest wyjątkowo upierdliwy, każe poradzić twórcom choinek z bombkami, jak je robić. Otóż nie radzę przyszywać bombek przed zszyciem, gdyż maszyna może się natknąć na koralik pod stopką i zaniemóc. Nie radzę również przyszywania bombek przed wypchaniem choinki, gdyz nietrudno o przypadkowe połączenie warstw i wtedy wypychacz nie wypcha choinki należycie. Bombki najlepiej przyszywać na choince wypchanej. A zupełnie najlepiej na wypchanej i niezaszytej co by wprowadzić tam od spodu nić z supełkiem.

DSCN9184Dzisiaj, obudziwszy się z ręką w przysłowiowym nocniku (nocnika fizycznego jeszcze w domu nie mamy), poszłam do pobliskiej, bardzo porządnie zaopatrzonej pasmanterii po koraliki, gdyż koraliki z allegro nie doszłyby już na czas. Pasmanteria, chociaż bardzo dobrze zaopatrzona, perełek nie posiadała. Posiadała jednak inne koraliki w cenie 3,90 za woreczek. Do woreczka, zależnie od gabarytów, koralików wchodziło od 7 do 20. Nie ma głupich (misiów)! Podziękowałam i poszłam na dalsze poszukiwania. Pobliski sklep z tkaninami miał koraliki za 4 złote w sensownej już ilości, ale beznadziejne wizualnie. Nieopodal był jednak sklep indyjski z bransoletkami w przystępnej cenie 1 zł złożonymi z koralików ładnych i nadających się na bombki. Do koszyczka powędrowało ich 8. Sympatyczne.

Rozpatrzywszy DSCN910512* opcji spędzenia Świąt i wykorzystawszy to, że Mąż, z racji swojej choroby, cieszy się u wszystkich taryfą ulgową, wykręciliśmy się z rodzinnej Wigilii konsumpcyjnej. Wigilia, którą my będziemy mieli, nie zsumuje się do 12 potraw i nie będzie skupiona na prezentach. Staszek, owszem, swoje dostanie. I każdy coś dostanie, ale od serca, skromnie, handmejdowo i niskobudżetowo. Mam nadzieję, że będzie bardzo rodzinnie. Trochę smutno mi, że pierwszy raz ma być inaczej niż zawsze było, ale piernik Lolinki to zrekompensuje. Piernika Lolinki nie było jeszcze nigdy, a już sobie nie wyobrażam Świąt bez niego.

*3 możliwe miejsca Wigilii, 2 możliwe miejsca Świąt oraz opcja podróży do części rodziny w któryś dzień świąteczny lub brak tejże

Ozdoby choinkowe

DSCN8730Wczorajszy wieczór minął na wprawkach do ozdób. Nie wszystko idzie tak, jak bym chciała, ale mimo to sample wychodzą nam coraz lepiej. Część z nich po zamknięciu i przyszyciu sznureczka stanie się już ozdobami właściwymi. Mąż jest wybitnym twórcą szablonów, doskonale też wycina, jest niezrównany w wypychaniu. A dzisiaj zasiądzie do maszyny szyć choinki liniami prostymi. Joannka-Z zdradziła mi to, o czym nie pomyślałam, a mianowicie jak nadać choinkom kształt choinek. Jestem zdruzgotana niewpadnięciem na to sama, wszak jestem inżynierem.

Dziś zakupiłam nici czerwone i zielone. Przypomniało mi się też, że posiadam w niewyniesionej siatce ze starymi ubraniami mężowski t-shirt o barwie choinki, w sam raz na choinki. Z pawlacza wydobyłam pudełko z moim szkolnym cyrklem, prezentem od dziadka i powstał szablon równej gwiazdki. Również koła na medaliony nie będą od teraz odrysowywane od kubka stojącego akurat pod ręką lecz profesjonalnie. Dzisiejszego wieczorum ruszy nasza manufakturka:)

DSCN8734Moje myśli są zajęte ozdobami. Mam wprawdzie sukienkę w trakcie szycia, lecz trudno mi myśleć o niej, myślę o naszych samorobnych bombkach. Oglądam dziecięce książeczki o Świętach szukając inspiracji. Mąż w ramach kalendarza adwentowego otrzyma dziś moją świeżą zdobycz antykwariatową- książkę o szczytach choinkowych. Książka wprawdzie głosi, że Święta nie byłyby tym czym są bez pięknie ozdobionej choinki, z czym ja niekoniecznie się zgadzam, ale ozdoby są ładne i dużo bardziej oryginalne niż oglądane niedawno w najnowocześniejszej książce w Ąszonie. Wkrótce być może zaczniemy wytwarzać szczyty choinkowe. Na klatce ktoś powiesił jemiołę. Ja od siebie też dołożę jakąś klimatyczną dekorację. Po długim czasie wymieniono przepaloną żarówkę i jest świątecznie, radośnie, rodzinnie… nawet na klatce.

DSCN8742

DSCN8749

DSCN8748

Sielskie życie

DSCN8541Mijany na ulicy kiosk skusił wystawą. Na wystawie błyszczyło się i czerwieniło czasopismo o apetycznym tytule „Sielskie życie”. Czasopismo zdaje się oferować wszystko to, czego pragniemy, czyli sielskość i rodzinność, ale de facto promuje snobizm i wykorzystywanie funduszy, których się nie posiada na udawanie tego, czego się nie ma. My mamy 3-osobową rodzinę, dziecko lubiące lampki, Męża uwielbiającego lampki i mnie posiadającą Maszynę Do Szycia. Baza jest niezła. Na dziecko liczyć za bardzo nie można, ono co najwyżej podrze papierowy łańcuch albo rozsypie po okolicy wypełniacz do poduszek, ale można dziecku zapewniać łańcuchy do darcia i wypełniacz w workach do rozsypywania, a ono odpłaci się okrzykami zadowolenia.

 Robimy więc, co możemy by było świątecznie. Gromadzimy przyprawy do pierników i miody oraz blaszki, których 3 mieści się w piekarniku na raz. Z tychże składników pewnego wieczora, być może nawet dzisiejszego, powstaną 3 bochny piernika na pożarcie.DSCN8302

 Posiadany łańcuch papierowy własnej roboty o tradycji dwuletniej rozdarty przez dziecko na 3 nierówne części już zawisł. Część lampek też rozwiesiłam w miniony czwartek. Inne lampki upatrzono na sezonowym straganie z chińszczyzną świecącą. Wczoraj w sklepie papierniczym zakupiliśmy 100 arkuszy papieru kolorowego na nowy łańcuch. Niestety, zestaw kolorów, jaki sklep oferował, nie pozwala jeszcze rozpocząć prac. Wymagany jest jeszcze jakiś żywy kolor szósty. Ciekawostka: kupujemy klej. Pani mi pokazuje kleje do wyboru jakbym znała się na rzeczy. Ja, co bardzo podoba się Mężowi, DSCN8563zmuszona jestem powiedzieć: „nie znam się na tym, znałam się 10 lat temu”. To straszne jak starość uderza w człowieka nagle i z półobrotu. Pewnego dnia idzie człowiek do sklepu i nie zna się na klejach do papieru. W moich czasach był czerwony klej Henkela i on był najlepszy.

 Odwiedziliśmy pasmanterię i wydaliśmy małą fortunę na złote nici, złote sznurki, czerwoną koronkę, złotą taśmę ząbkowaną. Złotej muliny nie kupiliśmy tylko dlatego, że twierdzę iż gdzieś mam sprzed lat. Obym miała ją rzeczywiście. Mąż mówi, że najwyżej kupimy, ale serce pęka na myśl o wydawaniu kolejnej fortuny. Złote nici (12,90 zł/35m) są 41 razy droższe od nici niezłotych (4,50zł/500m). Wobec takiego faktu oraz drugiego faktu, że nić złota z wierzchu i nić niezłota od spodu się w szyciu maszynowym nie sprawdziły oraz w obliczu DSCN8567trzeciego faktu dotyczącego strat nici przy szyciu maszynowym pozostaje złotem zdobienie w sposób ręczny. Wypróbowałam jednak nić żółtą i ona świetnie się sprawdza w haftowaniu wzorków na czerwieni.

 Odwiedziliśmy sklep z tkaninami zwany lumpeksem i okazało się, że nikt nie zainteresował się tym, na ochłapy czego czekaliśmy cały tydzień. Przyszło nam więc nie przebierać w ochłapach, lecz dokonać wyboru spośród samych cymesów. Nie ograniczaliśmy się zbytnio. Do domu przynieśliśmy 4 kg przeważnie nowiutkich tkanin w świątecznych kolorach i wzorach oraz kilogram ozdób z ceramiki.

Co najważniejsze, otworzyłam niedawno uporządkowanąDSCN8560 szafę (szafę uporządkowałam niedawno, a otworzyłam wczoraj!) z zapasami własnymi i wydobyłam z niej wszystko czerwono-podobne i zielono-podobne. Z sobotnią pocztą (tak, poczta chodzi u nas w soboty, sama się zaskoczyłam i padłam) przyszło także 1,8 kg wypełniacza. Nie spodziewałam się, że to tak dużo, ponieważ sprzedawca twierdził, ze 0,9 kg starcza na 4 PODUSZECZKI. Paczka była zgrabną kulką, a po rozprzężeniu jej, nadymała się przekraczając dwukrotnie gabaryt dziecka.

 Plan jest by stworzyć nieskończone ilości szmacianych choinek, medalionów, gwiazdek i co tam jeszcze się da w rożnych kolorach z przewagą czerwieni tak, aby starczyło na dwie zapełnione do granic możliwości choinki dziecioodporne. Mam niemal pewność, że synek z chwilach złości lub zupełnie serdecznie ale z nieporadności wytłukłby nam bombki szklane, które posiadamy z połączenia tradycji dwóch rodów ukoronowanych jedynakami. A Święta nie są jednak DSCN8319od tego, by złościć się na dziecko.

Mamy więc sprzęt, mamy surowce, mamy zdesperowanego Męża z chęciami do czegokolwiek, który nawet by i do maszyny zasiadł, zwłaszcza gdy patrzy jakie to fajne. Chęci mam i ja. Na jakieś pomysły też powpadałam. Jest kilka problemów. Jeden to moje dwie lewe rączki, których efekty można zaobserwować na powstałych sampelkach. Jeden z widocznych sampelków miał być choinką! Drugi problem to brak energii wynikający z tego iż na dworze piździ i wieje chłodem! Trzeci, być może najpoważniejszy z problemów to to, że 6 grudnia obdarowano nas grą Carcassonne i to z trzema dodatkami oraz kompletem minidodatków i ona pochłania więcej wolnego czasu niż go mamy. Mam poważne obawy sądzić, że ten ostatni może okazać się barierą nie do przeskoczenia.

Sampelki niewydarzone

Sampelki niewydarzone

Sample choinka

Sample choinka

DSCN8551